Interpretacji dzieł Tolkiena jest mnóstwo. Nie będę się tu na nich skupiać; w tym celu można przeczytać całą masę poważnych książek i w dalszym ciągu nic nie rozumieć.
Ja chciałabym za to zachęcić wszystkich do sięgnięcia po tę, niezbyt lekką - dosłownie, lekturę. To jest swego rodzaju klasyka i naprawdę warto się z nią zapoznać. Jeżeli nie możecie się zmusić - spróbujcie kiedy jesteście chorzy i nie macie co robić. To moja metoda na najgorsze książki :). A "Władca Pierścieni" bynajmniej do takich nie należy.
Do Władcy często wracam, odwołuję się do niego również we wszelakich wypracowaniach oraz - jakby nie patrzeć - bezczelnie ściągam wątki i postaci w opowiadaniach :).
Teraz naprawdę postaram się wszystkich zachęcić do przeczytania.
Jeżeli przeczytaliście jakąkolwiek książkę fantasy, to możecie być pewni, że przynajmniej jeden jej wątek został "zainspirowany" Tolkienem. Bo Tolkien był pierwszy - nie mówię, że najlepszy i z całą pewnością nie jedyny, ale pierwszy.
A jeżeli nigdy nie byliście w Morii ani w Shire, jeżeli kiedykolwiek zatęskniliście za niesamowitą przygodą, za historią chwytającą za serce - macie niezwykłą okazję, żeby to wszystko przeżyć wygodnie siedząc w fotelu. Jeżeli kiedykolwiek śniły się Wam magiczne istoty lub jeżeli kiedykolwiek coś napisaliście - opowiadanie, wiersz, artykuł, wpis w pamiętniku - przeczytajcie Władcę.
Jeżeli kiedykolwiek poczuliście lub poczujecie, że już gorzej być nie może - sięgnijcie po Władcę.
Jeżeli szukacie uniwersalnego lekarstwa na Wasze problemy, czegoś co pozwoli natychmiast oderwać się od życia, jeżeli chcielibyście żyć podwójnie, jeżeli zmagacie się z czymś, co Was przerasta, jeżeli czujecie się samotni, jeżeli potrzebujecie dowodów na to, że dobro kryje się w codziennych czynnościach - zajrzyjcie do Władcy.
I wreszcie - jeżeli zadaliście sobie tyle trudu, żeby przeczytać wszystko to, co tu napisałam - Władca Pierścieni nie będzie dla Was cegłą ani wyzwaniem - będzie czystą przyjemnością.
A jeżeli przeraża Was tysiąc stron niesamowitych wrażeń - sięgnijcie po "Hobbita" - satysfakcja gwarantowana.
Miłego czytania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz